| 
Dzięki, że do nas wpadłe¶. Masz ochotę się po¶miać? Najlepsze Dowcipy to idealne miejsce. Znajdziesz tutaj dużo dobrego humoru, a jeżli znasz jaki¶ dowcip, którego tu nie ma, możesz się nim podzielić z innymi. Kliknij na ikonke powyżej aby pomóc innym trafić na stronę !
Oto dowcipy specjalnie dla Ciebie:
Wykład zoologii. Jak zwykle w pierwszym rzędzie panie w ostatnim panowie.
Profesor wygłasza tezę:
- Szanowni państwo należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50-ciu stosunków dziennie.
Z pierwszego rzędu unosi się ręka.
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak aby ostatnie rzędy usłyszały?
Profesor powtarza. Na to z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze a te 50 razy to z jedn± krow± czy z wieloma?
- Oczywi¶cie, że z wieloma!
- To czy mógł by pan profesor powtórzyć tak, aby pierwsze rzędy zrozumiały?
Młody pilot chciał się popisać przed koleg± swojimi umjęjętno¶ciami.Robi tak zwan± beczkę i pyta kolegi jak się czujesz? Dobrze.
Potem znowu jak się czujesz? Bardzo dobrze.
PóĽniej wykonuje 3 razy pod rz±d. Jak się teraz czujesz? fatalnie! Dlaczego? Bo wszystko co miałem w majtkach mam teraz za koszulk± na plecach.
Jasiu wesoły przychodzi do domu i woła do mamy:
- Mamo, mamo! Tylko ja jeden z klasy odpowiedziałem na pytanie pani!
- A jakie to było pytanie? - pyta mama.
- Kto nie odrobił pracy domowej?
Statek pasażerski przepływa obok maleńkiej wysepki, na której brzegu
skacze, wymachuj±c rękami długowłosy, brodaty mężczyzna, odziany w strzępy
ubrania.
- Co to za człowiek? - pyta kapitana jeden z pasażerów.
- To jaki¶ psychopata! Od dziesięciu lat, gdy tędy przepływamy, on skacze
i macha nam jak starym znajomym.
Pewien pan zapragn±ł kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent, a że byli ze sob± dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił rzeczone rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majteczek.
Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie, wysłał prezent do swojej sympatii doł±czaj±c następuj±cy list:
- Kochanie.
Ten prezent wybrałem dla ciebie wła¶nie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te s± w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoj± parę, któr± nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla ciebie i wygl±dała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tob± zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będ± po noszeniu trochę wilgotne. I pomy¶l tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję, że będziesz je miała na sobie w pi±tkowy wieczór.
Z cał± moj± miło¶ci±, Twój ukochany.
Policjant zatrzymuje furmankę.
- Co tam wieziecie, gospodarzu?!
Chłop my¶li: "Wiozę glinę, ale jak powiem że wiozę glinę, to policjant pomy¶li, że robię z niego jaja."
- No, gospodarzu, co tam wieziecie?
- Cały wóz policjantów, panie władzo!
Bajka
Działo się to dawno, dawno temu, gdy bramy Krakowa zapinano na guziki. Wyszła z nich osiemnastoletnia staruszka i rzekła do wysokiego chłopca niskiego wzrostu z wielk± brod± bez zarostu: jestem bezdzietn± kobiet± z trojgiem dzieci i mam krasulę, któr± zabiłam po raz trzeci. Ten nic nie mówi±c wlazł na gruszkę, rwał pietruszkę, aż jabłka leciały. Przyszedł wła¶ciciel tego banana i mówi: natychmiast złaĽ z kasztana! Więc zszedł, pozbierał pomidory i sprzedał na targu te kalafiory. Potem poszedł, szybko biegn±c, na przystań. Stały tam trzy łodzie: pierwsza cała, drugiej połowa, a trzeciej wcale nie było. Wsiadł na tę trzeci± i poleciał na bezludn± wyspę, na której aż się roiło od białych murzynów. Tam umarł i powrócił do kraju. A nasza staruszka zmarła na chorobę pęcherza i dzisiaj, siedz±c w słonecznym cieniu na miękkim kamieniu, bajkę tę na wodzie pisała.
|
|